Król Kier
Aleksandra Polak
Wydawnictwo : czwarta strona
Główną bohaterką debiutanckiej powieści Aleksandry Polak jest zwykła nastolatka Alicja. Dziewczyna nie ma, żadnych większych problemów, niż to w co ubrać się na studniówkę. W zasadzie każdy jej krok jest z grubsza przemyślany, więc w zasadzie nie zdarza się nic nieoczekiwanego. Zawsze musi być jakieś, ale- jej życie jest nudne tylko do czasu. Wszystko zmienia się, gdy jej najlepsza przyjaciółka-Julia zabiera ją na wystawę cyrkową zorganizowaną przez Circus Lumos. Wszystko co tam się znajduje wydaje się dla nich jakby zostało dotknięte magią. Alicja podczas wystawy spotyka tajemniczego chłopaka - Hadriana i za sprawą tej właśnie znajomości, jej życie nabiera innych barw i wywraca jej świat do góry nogami.
"Wszyscy, których kiedyś kochaliśmy, zostają z nami na zawsze. Życie jest jak puzzle, które układamy bez końca, a ci, którzy znaleźli drogę do naszych serc, zawsze będą elementami tej układanki"
Powiem szczerze, że byłam dość sceptycznie nastawiona do tej powieści, nawet gdy czytałam pierwsze strony byłam święcie przekonana, że ta książka nie będzie dla mnie, że się nią tylko rozczaruje. Zastanawiałam się dlaczego po nią sięgnęłam? Zastanawiałam się gdzie Ci Nocni Łowcy, do których książka jest porównywana? Bałam się, że mocno się nią rozczaruje, biorąc pod uwagę, że to debiut polskiej autorki.
Pierwsze strony przeczytałam dość szybko, nie było tam nic skomplikowanego. Czasami pewne fragmenty mnie wciągały i czekałam, aż rozwinie się akcja, czasami miałam ochotę przerzucić kilka stron, bo strasznie mnie coś irytowało. Niektóre dość ważne wydarzenia są opisane zbyt powierzchownie, a wydarzeniom mniej ważnym autorka poświęciła o wiele więcej czasu.
Tak bardzo nie chcę spoilerować, że zapomniałam o najważniejszym, a mianowicie fabule książki. Moim zdaniem autorka miała świetny pomysł i genialnie go wykorzystała. Motyw cyrku, którego jest troszkę za mało jak na mój gust, jest strzałem w dziesiątkę i dzięki temu można powiedzieć, że książka jest niepowtarzalna.
Na początku, gdy poznajemy Alicję i jej otoczenie nie powiem, trochę się nudzi, ale gdy coraz dalej zagłębiamy się w tę historię nie możemy oderwać oczu. Byłam tak ciekawa przebiegiem wszystkich wydarzeń, że się rozczarowałam, gdy zobaczyłam, że to już koniec książki. Tak się wciągnęłam w historię Alicji, tak bardzo polubiłam tę książkę, że musiałam sięgnąć po drugi tom tej powieści jak najszybciej.
"Słyszałaś kiedyś powiedzenie, że w oczach tych, którzy wierzą w magię, gwiazdy świecą mocniej?"
Narratorem książki jest Alicja, dużą uwagę przyciąga też oczywiście Hadrian. O samej bohaterce mogę powiedzieć tyle, że czasami była dla mnie zbyt irytująca, czasami miałam wrażenie, że jej zachowanie jest bardzo dziecinne, pozostawianie niektórych spraw, żeby rozwiązały się później nie dodaje jej uroku. Miała również tendencje do zbyt pochopnego wyciągania wniosków, czasami było to słuszne, a czasami wiązało się z niedopowiedzeniem w niektórych wątkach. A Hadrian? Och, on jest słodki, taki typ dobrego dzieciaka. Zdecydowanie przypadł mi lepiej do gustu niż Alicja.
Mimo wszystko “Król Kier” jest jednym z najlepszych debiutów, które miałam okazję przeczytać. Nie mogę zarzucić książce, że jest zła. Moim zdaniem jest bardzo ciekawa i interesująca, nie mogłam się od niej oderwać co daje jej wielki plus. Nie chcę nikogo zniechęcać do, ale jeżeli ktoś lubi fantastykę to jak najbardziej powinien po nią sięgnąć. Chociaż książka ma pewne minusy to akurat ta fantastyczna jej cześć jest genialna. Nawet to, że akcja dzieję się w Polsce ma swoje plusy. Oceńcie sami.

Komentarze
Prześlij komentarz